Nasir Khamal Malik Nasir Khamal Malik
545
BLOG

Traktat Lizboński - notki na marginesie (I)

Nasir Khamal Malik Nasir Khamal Malik Polityka Obserwuj notkę 0

Postanowiłem wreszcie przeczytać ten straszny i absolutnie niestrawny akt prawny. W trakcie czytania na bieżąco będę sobie zaznaczał swoje pierwsze wrażenia na temat tych zmian, które rzucają się w oczy i dzielił się nimi z moimi ukochanymi Salonowiczami. Bez pogłębionego komentarza - na pogłębiony przyjdzie kiedyś czas. Albo i nie. W każdym bądź razie liczę na to, że będzie to strawne dla przeciętnego człowieka pozbawionego wiedzy prawniczej bądź unijnej.

Uprzedając wszelkie zarzuty - mogę się mylić w ocenie poszczególnych zmian. Taka jest logiczna konsekwencja założenia notatek na gorąco, bez zapoznania się z całością tekstu. Nie wykluczam zmiany zdania w poszczególnych aspektach po zakończeniu całej lektury.

No to jadziem:

Zmiany w Traktacie o Unii Europejskiej 

Preambuła - jakimś cudem twórcy TL postanowili jednak znaleźć odrobinę miejsca dla (między innymi) "religijnego dziedzictwa Europy". I to przed "humanistycznym". 


 

Art. 1 dotyczący ustanowienia Unii Europejskiej zostaje uzupełniony o przyznanie UE generalnej kompetencji "do osiągnięcia wspólnych celów". Z punktu widzenia czysto teoretycznego, z kompetencji tej organy UE będą mogły wyinterpretować co im tylko przyjdzie do głowy. Dlaczego? Kompetencja ta nie została odniesiona do celów Unii (wymienionych w Traktacie), ale do "ich [Państwa Członkowskich] wspólnych celów". Oznacza to, że w przypadku dekodowania tej normy kompetencyjnej UE może się posłużyć także innymi aktami  prawnymi, acquis communautaire, a także orzecznictwem i innymi źródłami. Przy tym brak jest wskazań co do mechanizmu określania takich wspólnych celów - nie wiadomo czy adekwatna będzie zasada jednomyślności, większości czy mechanizmy podejmowania decyzji przez organy UE.


 

Art. 1a (dodany) jest deklaracją oparcia UE o określone wartości "wspólne". Zgodnie z metodami wykladni tekstu prawnego, daje on podstawę do stwierdzenia, że z wymienionych w nim "wspólnych wartości" wynikają "wspólne cele". Tym samym, w połączeniu z kompetencją zawartą w art. 1 można wyinterpretować kompetencję UE do działania w ramach ochrony wymienionych wartości. Czyli np. prawa człowieka (a więc osławiona debata o zakres obowiązywania Karty Praw Podstawowych).


 

Art. 2 - w miejsce dotychczasowego, enumeratywnego wyliczenia celów UE mamy ogólną klauzulę "wspierania pokoju, jej [UE] wartości i dobrobytu jej narodów". Ciężko się domyślić na czym polegać ma to wspieranie wartości UE, zostawmy to Radzie Mędrców. Warto zwrócić uwagę na odwolanie do narodów, nie państw członkowskich.

Co jest zresztą ciekawe także z tego powodu, że w kolejnym ustępie mowa jest o "zapewnieniu przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości bez granic wewnętrznych". Sformułowanie o braku granic wewnętrznych stanowi tutaj novum.

Jeden z kolejnych akapitów to deklaracja, że UE "szanuje bogatą różnorodność kulturową i językową oraz czuwa nad ochrona i rozwojem dziedzictwa kulturowego Europy". W porównaniu do sformułowań z preambuły, zostaje więc tylko dziedzictwo kulturowe, brak jest natomiast odniesienia do "dziedzictwa religijnego i humanistycznego", co - przy założeniu racjonalnego ustawodawcy (tj. takiego, który, kiedy coś wyróżnia, to widzi w tym jakiś sens) - powinno zmartwić osoby przekonane o wrogim nastawieniu UE do religii. Oczywiście, teoretycznie dziedzictwo religijne powinno się zawierać w kulturowym, ale skoro w innym miejscu zostało odeń odróżnione... ;)

Ustęp 6 to stwierdzenie, że UE "dąży do osiągnięcia swoich celów właściwymi środkami odpowiednio do zakresu kompetencji przyznanych jej na mocy Traktatów". Usunięto tutaj odwołanie do zasady subsydiarności (pomocniczości), która zostaje uregulowana w art. 3b (i zmieniona w stosunku do ujęcia z art. 5 TWE). Oznacza to m.in., że zasada subsydiarności może już nie być pojmowana jako granica przyznania kompetencji, ale jako granica wyłącznie wykonywania kompetencji - czyli granice kompetencji wyznacza wyłącznie zasada przyznania. Brak jest ponadto harmonogramu (ram czasowych) realizacji zadań UE.


 

Dodany art. 3a przewiduje m.in. ogólną kompetencję Państw Członkowskich - tj. wszystkie te kompetencje, które nie zostały przyznane UE, należą do Państw Członkowskich. To raczej dobrze ;)

UE szanuje "podstawowe funkcje państwa, zwlaszcza mające na celu zapewnienie jego integralności terytorialnej, utrzymanie porzadku publicznego oraz ochronę bezpieczeństwa narodowego". To ostatnie należy do wyłącznej odpowiedzialności każdego państwa Nie wiadomo nic na temat tego, czy UE szanuje funkcje państwa inne niż "podstawowe". 

Na temat ustępu 3, zawierającego zasadę lojalnej współpracy, a w szczególności nakaz powstrzymywania się od "podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagraać urzeczywistnieniu celów Unii" pisano na Salonie sporo, więc ja sobie to akurat daruję ;)


 

Art. 3b reguluje zasady pomocniczości (subsydiarności - zastąpując art. 5 TWE) i proporcjonalności. W tym pierwszym przypadku warto zwrócić uwagę na rozszerzenie przesłanek możliwości działania UE, a więc ograniczenie zasady subsydiarności. Podobnie jak dawniej, zasada ta nie dotyczy kompetencji wyłącznej UE. Do tej pory jednak UE posiadała kompetencje do działania wyłącznie w przypadku spełnienia dwóch przesłanek: działania na poziomie państw członkowskich nie są wystarczające na płaszczyźnie państw członkowskich dla realizacji celów oraz cele te, z powodu ich rozmiaru lub skutków, mogą zostać lepiej osiągnięte na płaszczyźnie wspólnotowej. Na mocy TL, UE może działać również w przypadku niewystarczającego osiągnięcia celów działań państwa nie tylko na szczeblu centralnym, ale także regionalnym i lokalnym. Do tej pory było to kwestią sporną, teraz już wiemy, że UE może działać na wszystkich szczeblach, więc się nie schowamy :P

Definicja proporcjonalności (tylko tyle, ile jest konieczne dla osiągnięcia celów Traktatów) pozostaje co do zasady niezmieniona. 


 

Nowe brzmienie art. 6 dotyczy Karty praw podstawowych. Zgodnie z ust. 1 ma ona taką samą moc prawną jak Traktaty. Czyli wiąże umawiające się strony.

Jednocześnie mowa jest o tym, że postanowienia Karty nie rozszerzają kompetencji UE określonych w Traktatach. To postanowienie mogłoby uspokoić eurosceptyków,gdby nie to, że - jak pisałem powyżej - przy odrobinie inwencji prawniczej można wyinterpretować, że i tak pozostają one jako wyznacznik interpretacji "wartości wspólnych", a więc i celów wspólnych Państw Członkowskich w kompetencji UE na podstawie treści samego Traktatu.

Dodatkowo, prawa podstawowe ujęte w Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności "stanowią część prawa Unii  jako zasady ogólne prawa". Jest to z jednej strony argument za tym, że skoro stanowią część prawa UE na mocy Traktatu, to pozostają w kompetencji UE, z drugiej natomiast sposób na wprowadzenie do prawa UE dorobku orzeczniczego ETPC (np. w zakresie "prawa do aborcji"). Jakkolwiek jest to rozwiązanie podobne do dotychczas funkcjonującego, to poprzednio mowa była wyłącznie o ogólnych zasadach prawa, teraz natomiast wyraźnie stwierdzono, że stanowią także część prawa UE.

Warto zwrócić uwagę na to, iż do tej pory, zgodnie z art. 6 ust.1 UE oparta była literalnie o zasady wolności, demokracji oraz poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz państwa prawnego - a więc bezpośrednio odwoływała się jedynie do kilku zasad i konwencji EKOPCPW, teraz natomiast tworzy własny, szerszy katalog praw, ujęty w osobnym, wiążącym dokumencie.  


 

Art. 7, przewidujący sankcje za niestosowanie podstawowych praw i wolności został zmieniony w tym zakresie, że nie odwołuje się juz do naruszenia zasad gwarantowanych przez art. 6 ust. 1, ale do wartości określonych w art. 1a. W tym ostatnim przepisie, w stosunku do dawnego art. 6 ust. 1 (patrz wyżej) rozszerzono zakres bezpośrednio ujętych zasad o poszanowanie godności osoby ludzkiej, równość i prawa mniejszości oraz pluralizm, niedyskryminację, tolerancję, sprawiedliwość, solidarność oraz równość kobiet i mężczyzn. Aktualne oczywiście pozostaje odesłanie ogólne do "praw człowieka", które należy interpretować na podstawie art. 6, a więc (novum) Karty praw podstawowych i (jak dawniej) EKOPCPW. Warto więc także określić co to za sankcje, grożą nam ze strony UE za nieprzestrzeganie m.in. Karty.

Sankcje stosowane są w przypadku, kiedy "istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie" wspomnianych wartości. Stwierdzenia tego ryzyka dokonuje, na wniosek 1/3 państw, Rada Europejska większością 4/5 głosów po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego. W TL usunięto możliwość wezwania przez Radę osób niezależnych do przełożenia sprawozdania w sprawie sytuacji w przedmiotowym państwie. W dalszym ciągu Rada może skierować do tego państwa zalecenia. A potem bada, czy powody stwierdzenia pozostają aktualne.

Rada, na wniosek 1/3 państw, jednomyślnie i za zgodą Parlamentu, może stwierdzić też, po wezwaniu danego państwa do przedstawienia swoich uwag, "poważne i stałe naruszenie" przez to państwo tychże wartości. Wtedy, już "tylko" wielkością kwalifikowaną, Rada może uchwalic zawieszenie takiego państwa w niektórych prawach wynikających z Traktatu, wliczając w to prawo do głosowania w Radzie.

Oczywiście zawieszenie to nie będzie miało wpływu na obowiązki, które państwo dalej będzie zmuszone realizować. Co równie oczywiste, przedmiotowe państwo (jego przedstawiciele) nie bierze udziału w głosowaniach, a głos wstrzymujący się  nie jest przeszkodą dla jednomyślności ;)


 

Art. 7a (dodany) dotyczy polityki międzynarodowej UE. Na jego podstawie UE może rozwijać "szczególne stosunki" z państwami sąsiadującymi. W tym celu zyskuje kompetencje do zawierania "specjalnych umów z tymi państwami", które mogą obejmować "wzajemne prawa i obowiązki" (miejmy nadzieję, że tylko z zakresu kompetencji UE, choć wprost to nie zostało powiedziane) oraz "wspólne prowadzenie działań".

To wszystko oczywiście dla celów "utworzenia przestrzeni dobrobytu" (miejmy nadzieję, że nie kosztem niektórych Państw Członkowskich - np. przy zawieraniu umowy energetycznej z Rosją), "dobrego sąsiedztwa", "wartości Unii" oraz "bliskich i pokojowych stosunków opartych na współpracy".



Dobrze drodzy Salonowicze, na dzisiaj tyle.

 Jeśli się spodoba, będę kontynuował. Jeśli nie - dajcie znać, dam sobie spokój ;)

PS. Dobrze jest stosować ctrl+c przed kliknięciem na "zapisz". Blogerze - pamiętaj, że czas sesji jest ograniczony :P

TEN BLOG NIE BIERZE UDZIAŁU W KONKURSIE NA BLOG ROKU 2007 2008 2009 2010 2011 2012 SMSa wyślij lepiej do ukochanego/ukochanej albo na jakiś cel prawdziwie charytatywny... Zastrzeżenie To, że polecam danego bloga, nie oznacza jeszcze, że zgadzam się z poglądami jego autora. Polecane notki: Traktat Lizboński (analizy treści, opinie) Traktat Lizboński - notki na marginesie (I) Traktat Lizboński - notki na marginesie (II) Analizy prawne Związki partnerskie Domniemanie niewinności a lustracja Dobra osobiste a sprawa Kuronia Granice kompetencji sądu a kryptonim sprawy Rozdział państwa i Kościoła a wolność wypowiedzi Kościół De Ecclesia (do GM) Rozdział państwa i Kościoła a wolność wypowiedzi Sport Piłkarski poker Piłkarski poker cz. 2 Duch sportowy Tybet, sport i igrzyska Inne: Odpowiedzialność i normalne następstwo Etyka Radia ZET Sen wigilijny Filo- i antysemityzm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka